Trzeba się zabrać do roboty !
Tak jak by od kilku lat było inaczej, bez przesady, chyba w życiu nie miałem tyle na głowie. Czas leci, a przy okazji obowiązki i problemy nie omijają mnie z daleka. Niemniej nie mam co narzekać, tajfuny, powodzie, trzęsienia ziemi i inne podobne zostawiły mnie w spokoju. Zdrowie dopisuje i co tu dalej ględzić, nie jest źle ! Pomimo częściowej zmiany zawodu nadal kocham robić zdjęcia i zerkanie na świat przez pryzmat aparatu fotograficznego jest mi bardziej niż potrzebne. W drogę !
Często podróżuję motocyklem, od kilkunastu lat prawie wyłącznie na « dwóch kołach ». Na moim wirtualnym liczniku zaczyna się pokazywać suma czterech setek tysięcy kilometrów, jest o czym opowiadać to pewne. Gleby, zwałki, jak i bardziej poważne historie mnie nie ominęły. Inaczej nie ma jak, motocyklista jest z krwi i kości, a i czasami oleju brak.
Droga to coś magicznego, każdy zakręt skrycie chowa coś nowego, coś w rodzaju horyzontu lecz bardziej bliskiego, prawie w zasięgu reki, tuż za owiewką.
Oddychać ! / Respirer !
Rytmem zbłąkanej treści, korzeni suchej wiary wyblakłej opowieści, sznurem śladu trąconej błotem gumowej szeleści. Oddechem skaleczonej piersi, marnym pseudo ruchem, klocem, żywym trupem, gdy słabym oddechem, z wiary, z łopotaniem rąk szukasz powietrza bez kary za następny fatalny krok.